To była moja pierwsza klisza robiona tym aparatem, musiałam się przyzwyczaić do patrzenia z góry i innych bajerków, ale jak na pieeerwszyyy raaaz to chyba wyszło nieźle...
This post is about my photography stuff I made this summer with lomographic cameras: Lubitel and Holga.




Ale fakty są takie, że Holga ma stałe miejsce w moim sercu i niestety Lubitel go nie zajmie. Chyba widać czemu:





Niestety trzeba mieć dużo nadmiaru pieniędzy żeby bawić się w średni format (czyli te takie kwadratowe zdjęcia ;p sama klisza kosztuje ponad 20zł + wywołanie ponad 20zł = 12 zdjęć)
Mój nowy plan fotograficzny to nie dotykać cyfrowego aparatu (aha zawsze mam taki plan). Ale zeby choć trochę się opłacało to zaniechać chwilowej lomo zabawy, władować kliszę 36 klatek za 5zł do aparatu którym robiłam zdjęcia zanim weszłam w cyfrowy świat czyli nikona f80 i cykać cykać cykać.
Natchnęła mnie zajebiście dziś dziewczyna, którą pewnie większość was zna z lookbooka, ale Stefany robi też świetnie zdjęcia, widać na jej flickr że w większości są analogowe, proste ale jednoczeście przemyślanie no nie wiem zauroczyły mnie najbardziej ziarno, które cyfrowo wygląda jak kupa a analogowo tak ślicznie.
P.S.
Follow my lomo stuff @ lomografia.pl and lomografiar.ning.com
0 comments:
Post a Comment